Jeśli nieobce Ci są: poczucie braku, niedostatku, lęk, że ktoś inny dostanie to, o czym Ty marzysz, żal, że ktoś uprzedził Cię we wprowadzeniu jakiegoś pomysłu w życie, obawa, że ktoś tylko czeka na to, żeby zająć Twoje miejsce, przeświadczenie, że na coś jest już za późno w Twoim życiu, poddanie się w kwestii zbudowania pełnego miłości i równowagi związku, prawdopodobnie potrzebujesz wzmocnić u siebie poczucie obfitości, czyli głębokiego przekonania o tym, że świat ma Ci do zaoferowania nawet nie tyle ile wydaje Ci się, że potrzebujesz, ale znacznie, znacznie więcej. Zwróć uwagę jak negatywną energią emanują powyższe stwierdzenia: brak, lęk, żal, obawa… Dlaczego takie myśli miałyby wnosić coś dobrego do Twojego życia? Jeśli je u siebie zaobserwowałaś, to wiedz, że właśnie znalazłaś coś, co do tej pory hamowało Cię przed byciem sobą i generowało kolejne negatywne odczucia. Powiem wprost: czas…
-
-
Jak odróżnić odpuszczanie w zaufaniu od rezygnacji
Planowanie siebie i swoich przyszłych działań to w gruncie rzeczy konieczność, jeśli zależy nam na własnym rozwoju. Dopiero kiedy wiemy czego chcemy, otwieramy sobie drogę do efektywnej pracy nad konkretnym celem. W ten sposób uruchamiamy również prawo przyciągania, dzięki któremu „niemożliwe” urzeczywistnia się na naszych oczach i staje się częścią naszej historii. Precyzyjne określanie własnych pragnień bardzo pomaga. Co jednak wtedy, kiedy rzeczy zaczynają dziać się nie po naszej myśli, albo sprawy zwyczajnie stoją w miejscu? Czy naprawdę zyskujemy walcząc zaciekle o to swoje wymarzone, wymyślone? A może warto zaufać temu co się dzieje, rozpoznać w konflikcie coś więcej niż tylko przeszkodę do zwalczenia? Odpuszczanie w zaufaniu nie ma nic wspólnego z wywieszaniem białej flagi. To raczej dowód na to, że jesteśmy gotowi przyjąć więcej niż mieści nam się w głowie. Nikt z zewnątrz nie może ocenić czy podjęta przez nas decyzja…
-
Bliżej natury
Postanowiłam wznowić swoją aktywność na blogu. Przeniosłam go w nowe miejsce i zadbałam o to, by jego wizualny aspekt jeszcze lepiej korespondował z treścią. Wszystko po to, by móc zaprosić Was w przestrzeń, która w jak najwyższym stopniu rezonuje z tym, co dla mnie ważne i co chcę posyłać w świat.
-
Odkryłam piękne miejsce, czyli kilka słów o Brnie i Morawach.
Dałam Czechom drugą szansę. Kiedy parę lat temu odwiedziłam w czasie majówki Pragę, przekonałam się, że to faktycznie ładne miasto, ale niemiłosiernie zatłoczone (tak, przechodziłam w tempie slow przez most Karola wraz z tysiącem innych turystów dnia 3 – go maja 😉 ). Nie było mi spieszno do powrotu w tamte strony. Dopiero, kiedy w planie pojawiły się zielone Morawy i zupełnie nieznane mi Brno, postanowiłam wybrać się tam na kolejny długi weekend.
-
Gdzie jest moje miejsce?
Kiedyś często zadawałam sobie to pytanie. Zestawiałam w wyobraźni swoją osobę z różnymi ludźmi, działaniami i przestrzenią. Istniały stałe punkty odniesienia, ale od czasu do czasu pojawiały się nowe fascynacje i odkrycia, zmieniające w większym lub mniejszym stopniu moje projekcje. I właściwie wszystko zaczynało się od nowa. Aż do momentu, w którym zdałam sobie sprawę, że w ogóle nie muszę takiej decyzji podejmować: ani teraz, ani w przyszłości.
-
Dobra energia w sztuce.
Dzień po dniu wyławiam z morza artystycznych przedsięwzięć te, które mają prawdziwe znaczenie: niosą światło, mądrość i miłość. Dotyczy to książek, spektakli, filmów, muzyki i wszelkich innych przejawów twórczości. Żyję tym. A chcąc żyć jak najlepiej, staram się wybierać jak najlepiej 🙂
-
Grudniowa podróż do Drezna.
Przed Świętami wyjechaliśmy na weekend do – jak się okazało – naprawdę magicznego miasta. Wszystko zaczęło się od tego, że zapragnęłam wybrać się na jeden z europejskich jarmarków bożonarodzeniowych. Po krótkim rozeznaniu w temacie, mój wybór padł na ten o najdłuższej tradycji – Striezelmarkt w Dreźnie.
-
Kiedy słyszymy „nie”.
Czasem dzieje się tak, że świat mówi nam „nie”. Coś tracimy, albo nie dostajemy tego, na co mieliśmy nadzieję. W naszej głowie już powstawały plany, a tu nagle okazuje się, że nasza rzeczywistość będzie wyglądała inaczej. I wiecie co? Grunt to się nie bać. I pamiętać, że na pytanie „dlaczego?” jest tylko jedna dobra odpowiedź: bo czeka nas coś lepszego.
-
Korfu – moja wakacyjna wyspa.
Grecja. Wyspy Jońskie. Konkretnie Korfu nazywana też Kerkirą. Miasteczko Paleokastritsa. I nasza urocza willa położona na wzniesieniu, z dala od tłumów, w środku oliwnego lasu.
-
„Otwórz oczy, rozłóż ręce, by nazbierać jak najwięcej.”
Lato w pełni. I właśnie teraz wracam po przerwie w pisaniu. Właśnie teraz czuję przypływ potężnej energii do działania, do życia. Wszystko w zgodzie z naturą i jej rytmami. Kiedy zaczyna się sierpień, wkraczamy w drugą połowę roku. To czas jakby po przesileniu: spokojniejszy, bardziej stabilny. Wyraźniej widzimy, mocniej czujemy to, o co nam w życiu chodzi. Błogosławione dojrzałe lato!